Recenzja „VG-05” @ PESTILENT DEATH ZINE

VOMIGOD „VG-05”

VOMIGOD to już chyba dobrze wszystkim znana w podziemiu ekipa z Zielonej Góry, skupiająca w swoich szeregach kolekcjonerów wagin, kałomówców czy speców od respiratorów. I ta właśnie grupka zapaleńców nagrała sobie parę wesołych piosenek, które już niedługo będą puszczane w pewnym znanym radiu z ryjem, gdyż tego domagają się jego wierne słuchaczki. No i dobrze bo piosenki ładne są i wokalista przystojny, tylko mający chyba problemy zdrowotne bo w każdej piosence nic nie robi tylko rzyga. No ale cóż, widocznie taka jego natura. Pozostali Panowie natomiast męczą niemiłosiernie te swoje instrumenty (te pewnie też), z których wydobywają się jakieś takie dziwne dźwięki, powodujące silne uszkodzenia pod kopułką. No ale nic to, naprawi się jakoś. A tak poważnie to VOMIGOD wyrasta na zespół, który powinien z płyty na płytę umacniać swoją pozycję w kręgu podziemnego death/grindu, bo ich muza naprawdę potrafi nieźle dupę skopać. Jest brutalnie, miażdżąco i siarczyście. No i fajne introsy chłopaki robią, zwłaszcza ten rozpoczynający ostatni utwór „Bonusfuck” (swoją drogą fajny numer), choć i „Syndrom Dziewicy” ma również ciekawy początek. Ale to już musicie sprawdzić sami.

Wasiu / Pestilent Death Zine