Recenzja „VG-05” @ SICK ZINE
VOMIGOD „VG-05”
To pierwszy longplay bardzo znanej ekipy z Zielonej Góry – ojczyzny samych zacnych zespołów no i tego co tygrysy lubią najbardziej czyli spirytusu. Mamy tu dwóch wokalistów: Radka – odpowiedzialnego za te niezrozumiałe rzygi wprost spod ziemi oraz Pyrosha – wydającego z siebie trochę wyższe ale równie niezrozumiałe wyziewy, który pełni też zaszczytną rolę basisty w kapeli. Płyta zaczyna się utworem „Into – Kryha i Wzmacniacz”, dla niedoinformowanych napiszę, że Kryha ma bardzo ważne zadanie w zespole – jest od wielu, wielu solówek, które słyszycie (słyszycie, prawda? :D). W owym utworze słyszymy „walkę” Kryhy ze wzmacniaczem. Czy wygrał – usłyszycie w następnych kawałkach.
Kolejnym utworem jest „Pamiętnik Nekrofila”. Powiem jedno – gdybym był nekrofilem, to chciałbym takie pamiętniki pisać/grać. Utwór nr. 3 posiada bardzo intrygujący, zaskakujący, a zarazem ujmujący tytuł „Rozmowy z Kałem”. Któż z was nie rozmawiał chociaż raz ze swoim najlepszym przyjacielem jakim jest stolec?
Wspaniałe doznania prawda? Utwór tak długo zostaje w pamięci, aż sami pójdziecie pogadać ze swoim. Ach temat rzeka. Żeby się nie rozczulać przejdźmy do kolejnego kawałka jakim jest „Metrorrhagia”. Rozumiecie tytuł? Ja nie :D, więc lepiej przejdźmy dalej wspominając, że jest to jeden z najbardziej rozbudowanych kawałków VOMIGOD. Następny na płycie „OralTroll” nasuwa pewne myśli. Nie napiszę jakie, bo różnie z nimi bywa. Szósty kawałek na płycie to mój ulubiony „Syndrom Dziewicy”, który rozpoczyna się wyznaniem znanej wszem i wobec internetowej społeczności Mileny. Słyszymy tu często takie niewinne słowa jak „dziewica” czy „sperma”. Jest to utwór bardzo dynamiczny, jak zresztą większość utworów VOMIGOD. Kolejnym na płycie jest „Praga ’68”. Jest to utwór najbardziej odróżniający się tytułem ze wszystkich. Pewnie ta nazwa kojarzy wam się z tym co mi, chociaż nikt z młodego pokolenia tego nie pamięta. Utwór nr. 8 – „Kolekcjoner Wagin” – to już czyste myśli pełne tego, co lubimy najbardziej – tematyki porno. Następny kawałek to „Respirator” bardzo popularny wśród fanów VOMIGOD, choć nie wiem czemu – utwór jak inne (świetny). Dziesiąty jest „Samobójca”. Ech kto by się zabił słuchając tej zacnej grupy z Zielonej Góry? Taa, dokładnie – jakiś dekiel. Na końcu bardzo udany cover legendarnego utworu MAYHEM – „Chainsaw Gutsfuck”. Bardzo ciekawe wykonanie 🙂 No i jesteśmy na końcu… ale jest jeszcze kawałek bonusowy „Bonusfuck” – dokładnie to o czym myślicie – pieprzenie na pożegnanie (no chyba nie tak do końca… – Pyrosh). Podsumowując chciałbym napisać, że Kryha, Pyrosh, Radek i Pavulon nagrali naprawdę dobrą płytę, która w każdym miejscu potrafi zadowolić każdego zboka czy maniaka młócki.
Reaper / Sick Zine