Recenzja „VG-05” @ METALRULEZ WEBZINE

VOMIGOD „VG-05”

Zespół pieśni i tańca Vomigod z Zielonej Góry nareszcie częstuje nas pełnym materiałem. Niektóre z tych utworów powinny być już dobrze znane orientującym się w temacie maniakom grindowego łojenia, ponieważ od ponad roku już można je było usłyszeć za sprawą takich wydawnictw jak „Promo 2004”, czy wydany przez MRProd. split „Landsberg vs Grunberg”. Najwyższy czas zatem poznać nowy materiał Vomigodów w całej jego okazałości. Jak już powiedziałem, niedługo stuknie tym utworkom już dwa lata, jednak nic się one przez ten czas nie zestarzały. Death/grindowa nawałnica w wykonaniu panów z VG dalej sieje nieziemskie spustoszenie. Jest i szybko, i brutalnie, ale także skocznie i z wielkim jajem. Słychać doskonale, że dla tych gości brutalne muzykowanie to przede wszystkim dobra zabawa. Wystarczy tylko rzut oka na tytuły i od razu banan pojawia się na każdej zniszczonej patologiami facjacie. Nie mówię nawet o ostatnim na płycie „Bonusfuck” bo to już jest przekręt na maksa… ale sprawdźcie lepiej sami, końcówka niespodziewanie niszczy hehe. Brzmienie tej płytki jest jak dla mnie idealne dla tego typu rzygowin. Jest tak ciężko, że aż smoła leje się z głośników, a wszystko to za sprawą Polanda, który na co dzień szarpie struny w Monastery. Jedyne, czego mi tu osobiście brakuje to trochę większej ilości introsów pomiędzy utworkami. Coś czuje, że Radek i reszta potrafiliby wymyślić jakieś miodne wstawki (jedyna taka jest przed „Syndromem dziewicy” i po prostu miażdży). Już dalej chyba nie ma co się rozpisywać. Ta płytka to po prostu jeszcze więcej dobrze nam już znanego Vomigod…

Ocena: 8/10

Prezes / MetalRuleZ