Wywiad: Pyrosh @ MROCZNA STREFA ZINE

Wakacje… jak to wakacje-nudno, szaro i „marazmatycznie” w metalowym podziemiu… Kiedy już wreszcie człowiek znajduje sobie inną rozrywkę w postaci książki, cudowne obcowanie z literaturą przerywa dzwonek do drzwi i przymulony głos zmęczonego pracą listonosza…”Przesyłka – psze Pani – polecony”… Odbieram, zamykam drzwi i macam kopertę, żeby wyczuć cóż tam w środku egzystuje… Gdy jednak zmysł dotyku zawodzi, energicznie rozrywam kopertę… I cóż się dzieje? Momentalnie cały pokój zalewa dyluwium rzygowin i rzadkiego kału… Wówczas wszystko stało sie jasne – to przecież nowy split Vomigod i Bunder Nekromunda „Landsberg vs. Grunberg”!!! Dalej rzut do odtwarzacza, lektura liryków, penetracja witryn internetowych, decydujące starcie i mój werdykt – dziś w krzyżowy ogień pytań postawię jajcarzy z Festung Grunberg… Gotowi??? Czas start…

Red-Lady: Cześć czołem jelita z rosołem! Pozwólcie, że na wstępie zadam pytanie dotyczące nazwy zespołu… Przyznam, że pozwoliłam sobie na interpretację, a właściwie trzy:) 1-rzygacie na Boga,2-rzygacie Bogiem,3-rzygający Bóg… Trafione?! 😛

Pyrosh: Najbliższą prawdy jest odpowiedź nuuuuumerrrrrrrrrrrr………………….. TRZY! Gratulacje! Wygrywa pani ekskluzywną wycieczkę do Ułan Bator z buta oraz komplet zużytych prezerwatyw! A tak wogóle to witam 🙂 Co do nazwy to w sumie powinno być „wyrzygany bóg” ale nie bawmy się tu w jakieś translacje 🙂 Jak jednak rzeczywistość pokazuje – najtrafniejszym tłumaczeniem winno być „bóg bełtania” 🙂

Red-Lady: Skoro o interpretacjach, metaforach i innych środkach artystycznego wyrazu mowa; zatrzymajmy sie na chwilę przy Waszej gore’owej poezji? Przyglądając się bliżej warstwie merytorycznej, można doszukać się śmiałych nawiązań do innych artystycznych trofeów – np. „Rozmowy z kałem” – „Rozmowy z katem” K. Mroczkowskiego, czy tez „Kolekcjoner wagin” – thriller „Kolekcjoner kości” z A. Jolie… Czy Wasze wersje są pewnego rodzaju odpowiedzią na w/w utwory? Skąd biorą się w Waszych głowach wiązanki słów typowe dla maniaków przeglądających 24h/dobę słynne strony www z ogrish lub rotten w tytule?

P: Jeśli chodzi o porównania to trafiłaś tylko z „Rozmowami…” 🙂 A napisał je Kazimierz Moczarski tak dla ścisłości 🙂 Poezja zresztą zawsze była nieodzownym elementem naszego życia. Jako sposób ekspresji naszego wnętrza wielokrotnie ukazywała wszelkie bolączki, które nieustannie dręczyły nasze umysły i nie pozwalały na spokojną egzystencję na tym zatęchłym padole 🙂 Wracając jednak do rzeczywistości: teksty zawsze były pisane tylko i wyłącznie dla jaj i tak też pozostanie. Spędzenie dzieciństwa z Radkiem przy boku, jak widać odcisnęło na nas obu duże piętno 🙂 Wspólne dmuchanie żab i rzucanie kotów pod pociąg poskutkowało tym, że dziś nie do końca jesteśmy normalni. A łącząc wesołe dzieciństwo z dzisiejszymi skłonnościami do używek wszelakich – otrzymaliśmy wesoły twór zwany VG 🙂

Red-lady: Swoją droga, jestem bardzo ciekawa, czy macie w planach stworzenie drugiej części Oraltroll, w postaci Analtroll lub Oraldwarf?:)

P: Szczerze wątpię czy powstanie kolejna część „OralTrolla” 🙂 Podejrzewam, że pójdziemy bardziej w stronę innej tematyki – np. „Kniaź Analny Dewastator” czy „SadoPopiel” 🙂 Rzeczywistość jak i historia to bardzo wdzięczne tematy do przelania 🙂

Red-Lady: No, ale dość o słowach, bo przecież mamy tu rozmawiać o muzyce… Zacznijmy może bardziej ogólnikowo… Jak zapatrujecie się na kondycję sceny death/grind w Polsce i na świecie? I gdzie umiejscawiacie na niej Vomigod?

P: Heh… No nie powiem żeby było kolorowo ale większych powodów do narzekań też nie ma 🙂 Polska scena rozrasta się w ostatnich czasach i jest to fakt bardzo cieszący! Szkoda tylko, że wraz z tym nie idzie zainteresowanie wytwórni… Z tego też powodu wiele kapel nie ma możliwości pokazania się ludziom… Ale takie życie… Nie zostaje nic innego tylko robienie wszystkiego metodą DIY 🙂 Ale tak czy inaczej – scena death/grind jest zajebiście mocna i tylko banan na twarzy mi się powiększa gdy odkrywam jakąś nową kapelę!
Nasza pozycja? Hmmm… 69 lub na pieska 🙂 Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że możemy sobie wsiąść w autko, przejechać kilkaset kilometrów, zagrać gig i zalać pałę z zajebistymi znajomymi, których spotykamy w różnych miejscach!

Red-Lady: Czy decydując się na tworzenie grindu z domieszką brutal death metal byliście w pełni świadomi, że grind nie jest gatunkiem oficjalnym, stanowiącym integralną część podziemia, i że nie zarobicie na tym kokosów?

P: W sumie niczego nie zakładaliśmy, że będziemy grać tak czy siak. Wszystko samo jakoś wyszło 🙂 A że większość z nas lubi taką muzę to pewnie właśnie w tym kierunku wszystko poszło 🙂 Kwestie finansowe? No nie oszukujmy się – nikt z nas nie nastawiał się na zarobek. Musiałoby być to jednym z większych debilizmów jakie popełniliśmy 🙂 Wiadomo – do całego interesu trzeba jeszcze dużo dokładać, ale jeśli jest to integralna i często najważniejsza część życia – jest się gotowym na wszystko 🙂

Red-Lady: Robiąc przekrój przez Wasz dorobek muzyczny, daje sie zauważyć pewien progres – zarówno w sferze aranżacyjnej, jak i brzmieniowej… Pojawiają się lekkie ukłony w stronę Morbid Angel; choć oczywiście – jak na grind przystało – w mocno okrojonej wersji… Bądź co bądź, nie napierdzielacie byle szybciej i głośniej… Skąd pomysły i inspiracje?

P: Hehe… Trochę piszczenia na początku kawałka i od razu Morbid Angel… 🙂 Nie powiem, że jesteśmy zagorzałymi fanami tego bandu ale jeśli już ktoś do nich coś naszego porównuje to miło się robi 🙂 A muzyka u nas powstaje bardzo różnie: czasami ktoś przyniesie gotowy kawałek, czasami przez przypadek na próbie wyjdzie coś ciekawego… Myślę jednak, że najważniejsze jest to, że bawiliśmy się już na wielu koncertach i z założenia przy naszej muzie też powinno się na nich bawić 🙂

Red-Lady: Przeglądając Waszą witrynę internetową można natknąć się na tajemnicza nazwę – Human Error Records… Co w zamyśle autora – miała oznaczać nazwa i czy nie myśleliście poważnie o założeniu wytwórni grindowej, supportującej poczynania i występki grindowców z całego świata?

P: „Released by HER” (w sumie dobry skrót 🙂 ) brzmi lepiej niż „wydane przez zespół” 🙂 Human Error to w sumie tylko i wyłącznie twór mający na celu sygnowanie naszych słynnych CD-Rów 🙂 Nie wątpię, że przy jakimś przyjemnym zastrzyku gotówki, wraz z Radkiem, zaczniemy bawić się w label z prawdziwego zdarzenia. Ale wszystko to okaże się w przyszłości 🙂

Red-Lady: Skoro o supportach mowa, to zapewne nie zdziwi Was, że kolejne pytanie dotyczyć będzie koncertów… Czy macie jakiś swój patent na poderwanie publiki? Rozumiem, że jego część stanowi ciekawy imidż (czyt. połowiczny ukłon w stronę Kerry’ego Kinga :P) …

P: Patentu jako takiego żadnego nie mamy. Wydaje mi się, że jeśli ludzie widzą, że kapela się bawi podczas koncertu to zaczynają robić to samo 🙂 Jak na tę chwilę to są dwa miejsca, których jestem pewien, że będzie miły rozpierdol na gigu: nasz rodzinny Grunberg oraz Poznań (hail misie!!). Oczywiście nie można zapomnieć, iż zabawa na koncercie zależy też stopnia najebania uczestników 🙂 Jeśli chodzi o wygląd – tak wyszło 🙂 Człowiek się starzeje, łysieje ale przyzwyczajenie do włosów (przynajmniej tych na brodzie) pozostaje 🙂 A tak poza tym – broda sprawdza się często w łóżku 😀

Red-Lady: Do tradycjonalistów raczej nie należycie – mam na myśli niekonwencjonalne menu na Waszej stronce… I o ile rozumiem „wytrysk” świeżutkich newsów, „bluzgi” z reckami i wywiadami, „wieszak” z komentarzami i opiniami odbiorców, to za cholerę nie mogę pojąć „ślimaka”…Możecie wyjaśnić co mają fotki do „ślimaka” i na odwrót?

P: Hehehehe w sumie sprawa jest prosta 🙂 W pierwszej wersji galerii na stronie było mnóstwo fotek, na których przedstawione były kompromitujące sytuacje z udziałem ślinienia się, potocznie zwanego ślimakami 🙂 Wiadomo – jak człowiek pijany to różne akcje mu do głowy przychodzą 🙂 Po małym opierdolu musiałem je jednak usunąć ale nazwa została 🙂 Można to określenie odnieść też do prędkości wczytywania się fotek 😀

Red-Lady: Choć Wy do tradycjonalistów nie należycie, ja muszę zadać pytanie tradycyjne, tendencyjne i po prostu konieczne – skąd pomysł na stworzenie splitu z Bunder Nekromunda? Jak doszło do współpracy z Metal Rulez i jak ta kooperacja wygląda?

P: Któregoś pięknego wieczoru gadałem sobie z Edim z BxNx i tak ni z tego ni z owego pojawił się pomysł zrobienia splita. Akurat się tak złożyło, że mamy nie wydany jeszcze nigdzie, świeżo nagrany materiał. No i jakoś to poszło 🙂 Trwało to troszkę – Edi dogadał się z Ancientem, dopracowaliśmy jakieś szczegóły i zostało tylko czekać aż MR to wypuści 🙂 Nie wyszło tych kopii za wiele ale ja to traktuję jako kolejną formę promocji. Ogólnie jest OK 🙂 Poza tym bardzo miłym akcentem jest dorzucenie do płytki części multimedialnej. Osoby, które nie miały jeszcze okazji zobaczyć jak wyglądają nasze gigi, okazję taką otrzymały 🙂

Red-Lady: Wróćmy na chwilę do koncertów… Na swoim koncie macie już pokaźna sumkę publicznych „appearanców”… Kto zajmuje się koordynacją sfery koncertowej, promocyjnej i medialnej?

P: No że tak powiem – menagera nie posiadamy 🙂 Z koncertami bywa różnie – raz sami coś zorganizujemy, raz zostaniemy zaproszeni przez znajomą kapelę… Nie można powiedzieć, że jest w kapeli ktoś, kto zajmuje się tą działką. Wszyscy coś tam kombinujemy i staramy się grać jak najczęściej. Za normalny zwrot i jakieś piwko możemy pojechać wszędzie 🙂

Red-Lady: Czytając afisz: 2005.08.20 – Siekierzyn, ALTERNATIVE FEST – DEFLORACE, TOXIC BONKERS, HELLSPAWN, MOULDED FLESH, ONE AGAINST ALL, BLOODTHIRST, CHALETE, BLOODDAWN, DROWNED CHILD, RBMK, SCREAM OF VICTIMS, COHORTIS, FAKATERROR, DENEB, BOTTOM, DELIOS, DEFLECTION – można pokusić się o stwierdzenie, że w Siekierzynie szykuje się prawdziwa, grindowa Siekiera!!! Jak czujecie się w tym towarzystwie i czy podzielacie moje zdanie, co do tej siekiery? 😛

P: Hehehehe jako że jest już po festiwalu – powiem tylko jedno: była to mega siekiera!!! Praktycznie sami znajomi, bardzo miłe nowo poznane osoby, hektolitry alkoholu, paw w samochodzie, piękna pogoda i sielska okolica – co więcej mogę dodać? Świetnie było jednym słowem! A do tego jeszcze brutalna muzyka lejąca się z przyczep od ciągnika 😀 Mam nadzieję, że Motren ze Śmigłem znajdą jeszcze czas i chęci na kontynuację imprezy bo naprawdę warto!

Red-Lady:Dzięki za wywiad!!! Ostatnie słowo pozostawiam Wam-możecie odsłonić czytelnikom kolejny wiersz z cyklu „Gore’owa poezja wg Vomigod” albo najprościej w świecie podziękować mi za wywiad i powiedzieć, że było fajnie heheh:P

P: W takim razie może stworzę coś na szybkiego 🙂 Polecam na wierszyk na kartkę walentynkową 🙂

Rzygam twoim martwym udem
Rozłożonym niezbyt równo
Byłaś kiedyś niczym cudem
Teraz cuchniesz jak swe gówno

Mam nadzieję, że się spodobało – nie bierz tego do siebie hehhehe 🙂 Dzięki wielkie za wywiad i potwierdzam, że było fajnie (ale wazelina 🙂 )! Zapraszam wszystkich na koncerty i zachęcam do grzebania w podziemiu – tylko dzięki temu scena będzie się rozwijać!! STAY SICK!!!