Wywiad: Pyrosh @ BORN TO DIE ZINE
Kojarzycie taki hicior kinowy jak „Kolekcjoner Kości”? Ma powstać bliźniacza ekranizacja pod wspólnym tytułem „Kolekcjoner Wagin”, gdzie cycata Angelina Jolie, już na wstępie objaśni Denzel’owi Washington’owi, co to takiego „wagina”, uwydatniając własne wargi. Scenariusz napisze ekipa brutalistów z Zielonej Góry – VOMIGOD. Dobra, koniec tych rewelacji, na razie zajmijcie się tym, co macie pod spodem wstępniaka!
Wiesz, mam cholerną nadzieję, że doczekam się wreszcie Waszego, pełnego uderzenia he he. Za każdym razem rzucacie tylko na odczepnego po kilka utworów, a człowieka aż skręca z głodu na Wasze granie. Nie da się jakoś przyspieszyć faktu, który i tak pewnie się stanie, co by się maniakom japa uśmiechnęła, iż mają w łapskach pełen wytrysk VOMIGOD?
Pyrosh: A witam, witam 🙂 No cóż… z materiałem jest tak, że w sumie jest i wiele osób już takowy słyszało. A że nie wyszedł on w jakimś labelu to inna sprawa. Nie ma sensu babrać się z tym za bardzo 🙂 Mogę zapewnić, że z następnym materiałem nie będzie takich dziwnych sytuacji: nagramy, wydamy, pogramy i kupimy sobie po willi z basenem i kilogramie koksu 🙂
Dało się słyszeć, że pojawiały się już jakieś oferty od potencjalnych wydawców, zainteresowanych wypuszczeniem pełnego krążka VOMIGOD, lecz były na tyle śmieszne i niepoważne, że lepiej było dupy sobie nimi nie zawracać. Powiedz mi bro, czego oczekujecie po labels? Konkret pieniądza, zapewnienia możliwości wypadu do studia o odpowiednim standardzie, płynów z dopingiem, świeżych wagin…?
P: No rzeczywiście… niezbyt kolorowo wyglądała sprawa z firemkami… Z pewną dozą niepewności podchodzi się na ogół do złożonych propozycji, które są conajmniej dziwne… A jaki powinien być idealny wydawca? No cóż… jakaś sześciocyfrowa kwota na dealu, zapewnienie nieograniczonego dostępu do wódopoju, harem dziewczyn do towarzystwa, wynajęcie na pół roku jakiejś bazy wojskowej i zrobienie tam studia nagrań tylko i wyłącznie do naszych celów… Hehe w sumie można by tak do jutra 🙂 A tak w rzeczywistości to nie oczekujemy zbyt wiele. Miło by było gdyby ktoś wytłoczył kilkaset płytek, zapewnił promocję i przy okazji zabookował kilka koncertów. Ale widać i z tym są problemy… Megagwiazdami nie jesteśmy i nie będziemy ale przyjemnie by było nie dokładać za dużo do całego interesu 🙂
Z Ancientem z MetalRuleZ udało się Wam jakoś dogadać. Co prawda split który Wam wypuścił – dzielony z BUNDER NEKROMUNDA – to nie to samo co długograj, ale człowiek wyraźnie się stara. Nie robiliście wspólnie podchodów, że może by razem spróbować? Wiesz, luźna rozmowa, rzucony temat… trzeba panicznie szukać odpowiedzi he he. A może VOMIGOD to Human Error Records i nie już tak zostanie?
P: Hmmm… Sprawę tego splitu od początku nakręcał Edek z BxNx – to on dogadał się z Ancientem i później podsyłał mu wszystko. Tak więc widać, że w tej materii przysłowiowym chujem nie ruszyliśmy 🙂 A jeśli o przyszłość chodzi – nowy materiał roześlemy kolejny raz do setek wytwórni i znowu będziemy czekać na jakiś odzew… Jeśli MR wyjdzie z jakąś miłą ofertą to niczego nie wykluczam 🙂 Wspomniane Human Error może jeszcze coś wypuści… ale szczerze wątpię, że będzie to nasz materiał 🙂
VOMIGOD to takie skurwysyństwo, które uparcie brnie do przodu, siejąc popłoch wśród polskiej młodzieży, a w szczególności wśród tej piękniejszej części ludzkiego gatunku. Chyba trzeba być głuchym, aby nie zauważyć, iż progres nie jest Wam obcy. Co prawda, czasem padają zarzuty o brak oryginalności, i sztywne ramy gatunku w jakim się muzycznie poruszacie, ale i tak chyba jest lepiej niż dobrze… A może pora rozejrzeć się za jakąś bałałajką, czy innymi marakasami he he?
P: O w mordę… 🙂 Spokojnie – my tylko sobie pogrywamy i mamy z tego maksymalną radochę 🙂 Miło jest też oczywiście kiedy ktoś bawi się razem z nami 🙂 A muzyczka? Może nie będę oryginalny ale oryginalnością się brzydzę 🙂 A tak naprawdę – po jaką cholerę siłować się z udziwnianiem wszystkiego? Męczy mnie pokręcona muzyka – lubię zdrowe, proste pierdolnięcie w twarz! Nie muszę chyba dodawać, że prosta muzyka najlepiej sprawdza się na gigach 🙂 Jeśli chodzi o przyszłość to planujemy kilka zmian w naszej muzie: całkowita rezygnacja z gitar i perkusji, dołożenie do składu flecistki, saksofonistki i ziomka grającego na trójkącie. Poza tym planujemy zrezygnować z wesołych wierszyków o gównie i flakach, a w zamian za to zająć się teraz tematyką z pogranicza ekologii i chrześcijaństwa, buahahahhahah 🙂
VOMIGOD to grind gore death’owe łojenie. Jak się okazuję, jedna czwarta Waszego teamu ostatnio mięso zapija gorącą, czarną polewką. Mowa tu oczywiście o świetnym TARAN. Czy szykują się jeszcze jakieś niespodzianki z udziałem brutalistów z VOMIGOD? Czy na razie to tylko jednorazowy „wybryk”?
P: Tak w szczególe to Kryha już od paru ładnych lat udziela się w TARAN… I na pewno nie jest to jakiś wybryk tylko normalnie działający, koncertujący i nagrywający zajebiste materiały zespół! Szczerze polecam – nawet osobom wydalającym rzadki stolec na black metal… A tak oprócz tego – Pavulon udziela się jeszcze w black/thrashowym WARFIST oraz wokalnie w gorenoizzowym INDUSTRIUM. Radek z kolei łupie dodatkowo w pewnej kultowej purefukkingrimnekro hordzie, której nazwy nie mogę wspominać 🙂 Żeby nie było tak łatwo – ja współtworzę jeszcze równie kultową hordę GROM GRZMOTÓW. Jak więc widać nie opierdalamy się muzycznie a ciągotki do czarnej sztuki (ehhh… jaką mulatkę dziś widziałem…) posiadamy wszyscy 🙂
Z której strony by popatrzeć, to w Zielonej Górze raczej sporo się dzieje na niwie metalowego łojenia. Koncerty, co jakiś czas pokaże się nowa nazwa zespołu na underground’owej mapie Polski, nie jest to jeszcze zagłębie wydobywające masowo metale ciężkie, ale… W każdym bądź razie, Fajbusiewicz ma o czym robić kolejne odcinki, telenoweli pod wspólnym tytułem „Kroniki Kryminalne 997” he he.
P: Dokładnie jak mówisz 🙂 ZG SLAUGHTER rośnie w siłę! Grunberg przechowuje wiele kapel – niech wspomnę tutaj tylko SUPREME LORD, WITCHMASTER, PROFANUM, TARAN, EBOLA, WARFIST, GOATLORD. Wspólnie sobie pogrywamy, pijemy oporowo i robimy zbiorowe castingi na groupies 🙂 Czasami pojedziemy sobie gdzieś wspólnie i zrobimy małą trzodę – no jednym słowem (no może dwoma): jest wesoło! Chcecie się o tym przekonać – zapraszam na wspólne biesiady 🙂
A propos koncertów. Trochę się udzielacie publicznie ze swoim zespołem pieśni i tańca, bawiąc uśmiechniętą, polską młodzież pod sceną. Ale już poważnie, to raczej gracie wszędzie gdzie Was zaproszą. Zaliczyliście w sumie chyba najważniejsze spędy z hałasem w Polsce – Mercilless East oraz Hell Fest – robiliście za rozgrzewacza przed INTERNAL SUFFERING i SANATORIUM. Pewnie jest co wspominać i chciałoby się więcej?!
P: No kilka tych koncertów się zagrało… z 50 może już będzie. Gigi to najlepsza rzecz jeżeli chodzi o kapelę – jest zabawa, znajomi i hałas! Czego chcieć więcej? Bardzo się cieszę, że udało się zagrać na kilku niezłych imprezach w naszym kurwidołku – poznaliśmy wiele zajebistych osób, no i mieliśmy okazję stanąć na tych samych deskach z naprawdę dobrymi kapelami. Ostatnio mieliśmy okazję zagrać jeszcze z kanadyjczykami z MESRINE 🙂 Ale myślę, że jeszcze wiele imprez przed nami 🙂
Pornole, procenty, pojechane horrory, odrobina polityki jako „afrodyzjak” pewnie – czy to autentycznie jedyne źródło inspiracji, główne zainteresowania ekipy VOMIGOD? Raczej o czytanie „gościa Niedzielnego” trudno Cię posądzać. A może? Pozory często bywają mylne he he.
P: Hehehe – „Gość Niedzielny” i „Aspekty” to moje ulubione świerszczyki 🙂 Jeśli o prasę chodzi – nie można zapomnieć o „Bravo Girl” i „Popcornie” 🙂 Ale nie można także zapomnieć o tak pięknych źródłach inspiracji jakimi są wiadomości telewizyjne, spacery po lesie podczas pełni księżyca, namiętny onanizm, piękno kwiatów doniczkowych… No można by tak jeszcze długo 🙂 Ogólnie rzecz biorąc – no, najnormalniejsi to chyba nie jesteśmy 🙂 Ale dobrze nam z tym 🙂
Na splicie, który dzieliliście z BUNDER NEKROMUNDA – który notabene, nie jest nowym materiałem – dało się zauważyć, że umiecie zagrać technicznie, a przy tym, nie wywołując jakiegoś przesytu przy odsłuchu. Riffy potrafią kaleczyć. Warto w takim momencie zapytać, o muzę która zapewne już powstała. Czy będzie to kontynuacja wszystkiego, co do tej pory zrobiliście, czy znajdzie się miejsce na nowinki w obrębie stylu VOMIGOD?
P: Rzeczywiście – kilka nowych kawałków powstało, na koncertach już się sprawdziły, a powstają dalej nowe… Stylistycznie nie odbiegają zbytnio od materiału ze spltów, są może skoczniejsze i bardziej kopiące w twarz 🙂 Nowinek jako takich nie przewidujemy – no chyba że urozmaicimy instrumentarium, jak już zresztą wcześniej wspomniałem 🙂 Miło by było jakoś na czasie to zarejestrować… Szkoda tylko, że na dobrą sprawę całość nagranego osatnio materiału się nie ukazała… Tylko czas pokaże jak się wszystko potoczy… A grać jakoś nam się nie odechciewa 🙂 W końcu niedawno nam pięciolatka uderzyła 🙂
Phil Anselmo, Kery King – jak tak na Was patrzę z tymi brodami, to od razu mam przed oczami tych właśnie majstrów. A może macie w zamiarze, stworzyć takie brutalniejsze ZZ TOP hie hie?
P: Na dobrą sprawę już nas ochrzczono jako ZZ Goth 🙂 A z brodami jest poprostu tak, że jak facet zaczyna łysieć, a wiele lat biegał z długimi batami to chcąc niechcąc pragnie mieć jakieś owłosienie na głowie 🙂 No i zostaje brodulec 🙂 Zresztą posiadanie takowej niesie ze sobą jeszcze kilka niezłych rzeczy: starsi ludzie wyzywają cię od Żydów albo innych Rumcajsów, różowe laseczki dziwnie się uśmiechają (bo nie potrafią okazać normalnie obrzydzenia), a kumate dziewczyny wiedzą jakie miłe są zabawy takowym owłosieniem 🙂 No i nie można zapomnieć, że po każdym posiłku zostaje jeszcze na niej troszkę zapasu na później 🙂 Ogólnie same plusy ma jej posiadanie 🙂
Dobra, starczy tego pieprzenia. Znajdą się pewnie tacy, co to oprócz mnie czekają na konkrety z Waszej strony. Tradycyjnie – plany, plany, plany. Co, gdzie, kiedy, i czemu jeszcze tak długo? I ostatni wymiot na czytelników z Twojej strony poproszę.
P: Plany? Grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać, grać no i przydało by się jeszcze coś nagrać. Poza tymi sprawami w planach mamy jeszcze wielokrotne skatowanie naszych wątróbek, nerek, śledzion i płuc pewnymi specyfikami, ogólnie znanymi pod nazwą używki 🙂 No może nie były to jakieś konktery 🙂 Tak czy inaczej – jesień stać będzie pod hasłem koncercików w naszym pięknym kraju. Zapowiada się niezła jadka 🙂 Z początkiem nowego roku może podbijemy kawałek Europy ale narazie o tym wolę nie mówić 🙂 W dalszym ciągu powstają nowe kawałki więc nagranie nowego materiału też wisi w powietrzu. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie 🙂 A w miarę na bieżąco wszelkie njusy dostępne są na naszej stronce: www.vomigod.com
Dzięki misiu za ciekawy wywiadzik – mam nadzieję, że nikt nie zasnął po drodze 🙂 Ostatniego wymiotu nie będzie bo od jakiegoś czasu mam sraczkę i cieknie mi woda z dupy 🙂 Odradzam codzienne tłoczenie win i browarów na zmianę 🙂 Pozdrowionka i do zobaczenia na gigach!
Skowron.